Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. ×
283

AKTUALNOŚCI

Fachowiec musi dbać o ergonomię. Narzędzia pomagają.

Łatwiej, bezpieczniej, dłużej – tak się pracuje z narzędziami wykonanymi zgodnie z zasadami ergonomii. Kto przez wiele godzin dziennie używa wkrętaków, kombinerek czy kluczy, wie też, że korzystanie z takich rozwiązań oznacza zdrowsze życie. 

Operowanie wkrętakiem, kluczem oczkowym czy kombinerkami po kilka godzin codziennie oznacza duży wysiłek i spore ryzyko. Jakie? Potencjalnych kłopotów jest kilka:

1. Uszczerbek na zdrowiu: otarcia, pęcherze, odciski, dokuczliwy ból stawów (tzw. łokieć tenisisty) i mięśni.

2. Uszkodzenie materiałów, którymi się zajmujemy.

3. Fizyczne „zmęczenie” i – co za tym idzie – zniszczenie narzędzia.

4. Wydłużenie czasu pracy (nieodpowiednio dobranym wkrętakiem czy kombinerkami niewygodnie jest się posługiwać).

5. Wraz ze znużeniem związanym z używaniem niewygodnych narzędzi rośnie prawdopodobieństwo wypadku przy pracy.

Warto więc korzystać z narzędzi, które zostały zaprojektowane i wykonane tak, by wszystkie te niedogodności zminimalizować. 

 

Chwyć to pewnie

Ergonomicznie zaprojektowany uchwyt narzędzia to co najmniej połowa sukcesu. Ale co to właściwie oznacza? Oto kilka cech:

Musi umożliwiać wykonanie zadania z użyciem jak najmniejszej siły, a więc powinien być odpowiednio wyprofilowany. 

Nie może się ślizgać w dłoni (ma być odporny na pot, wodę, olej – z tym wiąże się praca np. montera czy mechanika samochodowego).

Powinien mieć odpowiednie wymiary (grubość i długość), co zapewnia odpowiednią kontrolę nad narzędziem. Dzięki temu unikniemy otarć czy powstawania odcisków.

Musi pozwalać na pracę z nadgarstkiem w pozycji neutralnej (dzięki temu unikniemy przykrych kontuzji). 

Przykładem takich ergonomicznych rozwiązań są, jak mówi Michał Ostrowski, menadżer produktu w Lange Łukaszuk, chociażby wkrętaki niemieckiej firmy Felo. – Te ze znakomitej serii 400 dysponują doskonałą, trójskładnikową  rękojeścią, która (jako jedyna na świecie)  sama dopasowuje się do kształtu dłoni użytkownika – wyjaśnia. – To zapewnia niezrównaną wygodę i – co ważniejsze – pozwala przenosić maksymalny moment obrotowy, a więc dokręcać śruby mocniej, nie męcząc przy tym mięśni i stawów ręki – mówi. 

 

Nie tylko klucze i wkrętaki mogą być wygodne. Jak dodaje ekspert, równie przyjazne pod względem ergonomii są kombinerki, szczypce czy obcinaczki NWS. Dzięki specjalnym materiałom, z których jest wykonana ich rękojeść, doskonale spisują się, gdy potrzebne jest sprawne chwytanie, cięcie, zginanie czy odizolowanie rozmaitych przedmiotów. Te z linii CombiMax pozwalają też odkręcać i dokręcać popularne śruby od M8 do M10. To oznacza możliwość zdrowszej pracy dla fachowców wielu specjalności. 

 

Precyzja i wytrzymałość

Nie mniej ważnym elementem jest część robocza narzędzia. Wykonana starannie z odpowiednich materiałów zminimalizuje uciążliwości związane z koniecznością wykonania tysięcy podobnych, powtarzalnych czynności: dokręcania, cięcia, wyginania. 

 

– Szalenie ważną sprawą jest stal, z której został wykonany taki element – podkreśla Michał Ostrowski. – Dlatego wkrętaki Felo są robione z najwyższej pod względem jakości stali chromowo-molibdenowo-wanadowej. Również ta użyta do wytworzenia kombinerek czy szczypiec NWS jest znakomita. Dzięki temu producent daje 5 lat gwarancji na swoje produkty. Z kolei klucze imbusowe amerykańskiej firmy Bondhus są zrobione ze stali Protanium® i pokryte specjalną warstwą ProGuard™, która sprawia, że są trwalsze i odporniejsze na rdzę oraz destrukcyjne działanie chemikaliów – dodaje. 

 

Do tego zestawienia dodaje jeszcze specjalistyczne zestawy kluczy niemieckiej firmy Proxxon, które – jak podkreśla – są robione zgodnie z wyśrubowanymi normami DIN 3110 oraz ISO 3318 i starannie kontrolowane przed wysłaniem do klienta. To pozwala dawać na nie aż 10-letnią gwarancję na wady materiałowe.

 

Wszystko leży na miejscu, nie trzeba szukać

Lepiej zapobiegać niż leczyć – mawiają lekarze. Ta zasada dotyczy też wszystkich, którzy zawodowo posługują się narzędziami ręcznymi – lepiej mieć je zawsze poukładane, niż nieustannie tracić czas na ich szukanie. Dlatego rzeczą, która najbardziej irytuje np. mechaników samochodowych, jest chaotyczne odkładanie narzędzi w ich warsztacie. To – jak podkreślają specjaliści od bezpieczeństwa pracy – uzasadnione zachowanie:

Nie tracimy czasu na szukanie odpowiedniego narzędzia.

Nie ma pokusy użycia „czegoś w zamian”, co może oznaczać prostą drogę do wypadku w pracy.

Minimalizujemy ryzyko uszkodzenia materiałów, którymi się zajmujemy. 

– Właśnie dlatego narzędzia, np. zestawy Proxxon, są umieszczane w wygodnych, poręcznych pojemnikach: wszystko jest na swoim miejscu, łatwo z tego korzystać, łatwo też zebrać i przenieść się w inne miejsce – mówi Michał Ostrowski. – Innym ergonomicznym rozwiązaniem jest korzystanie z przemyślanych stołów warsztatowych, na przykład Wolfcraft: każde narzędzie znajdzie tam swoje miejsce, stół łatwo utrzymać w porządku, przestawić go w inne miejsce, a na dodatek jest solidny i trwały. Świadczy o tym też gwarancja na 10 lat – dodaje. 

 

Czy się opłaca?

Owszem kombinerki, specjalistyczne wkrętaki czy klucze wykonane zgodnie z zasadami, o których tu mowa, są zwykle droższe od tych prostych, budżetowych. Ale tak naprawdę oznaczają… oszczędność. Jak to możliwe? 

 

– To proste: takie narzędzie umożliwiają pracę o wiele wydajniejszą niż te budżetowe. Poza tym odpowiednio użytkowane posłużą nam kilka razy dłużej niż ich najtańsze zamienniki. Podczas gdy z takich najwyższej jakości będziemy korzystać nawet kilka lat, te najtańsze trzeba wymienić kilka razy. Rachunek jest naprawdę prosty – nie ma wątpliwości Michał Ostrowski. 

 

Każdy mięsień i staw mechanika czy montera, który ma do czynienia z dokręcaniem, wyginaniem czy cięciem wykonywanym tysiące razy pod rząd jest tego samego zdania. 

 

 

Lange Łukaszuk jest wyłącznym przedstawicielem w Polsce 20 wiodących światowych marek w branżach: elektronarzędziowej, narzędziowej, elektrotechnicznej i oświetleniowej. Jako pierwszy wprowadził do Polski szereg renomowanych producentów, jak Steinel, Panasonic, Starmix, Collomix, Proxxon czy Wolfcraft. Od 30 lat strategia rozwoju polega na rozbudowie oferty o produkty tylko wysokiej klasy. Lange Łukaszuk wprowadza na polski rynek również rozwiązania innowacyjne i przyszłościowe technologie w różnych kategoriach produktowych. Jest pionierem w dziedzinach m.in. opalarek oraz pistoletów klejowych. Firma działa na terenie całego kraju, zaopatrując blisko 30 punktów partnerskich oraz ponad 1000 sklepów specjalistycznych i marketów budowlanych. Dla wielu grup asortymentowych jest wiodącym dystrybutorem na polskim rynku narzędziowym.

 

DAWID BARTKOWSKI  

  


Źródło: PR EXPERT

dodano: 17:16, 02.12.2018


Korzystanie z bezpłatnych mechanizmów serwisu oznacza akceptację jego regulaminu.